sobota, 30 maja 2015

Najlepsze postacie Harrego Pottera.

Krótka lista na koniec miesiąca. Byłam w nastroju na Potera, a więc proszę. Moja mała lista. Miłego weekendu ludzie. :D >>link<<

___________________________________
Harry Potter. Kochamy czy nienawidzimy? Nieistotne. Mam zamiar wybrać naprawdę dobre postaci książek i filmów. Niestety będą to dwie oddzielne kategorie ze względu, no cóż. Jakości.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Postącią, które jest świetna zarówno w książkach jak i filmach jest Lupin. Jego styl bycia, charakter, problemy. Ciężko się nim nie przejmować. Czarujący, elegancki, inteligenty nauczyciel, który mimo naprawdę trudnego życia rozumie, że każdy może popełniać błędy. Sam siebie za swoje potępia i wierzy w Snape'a co jest dodatkową zaletą. Tonk zyskuję tylko stojąc obok niego. To coś znaczy o postaci.



Postacią, która zasługuje na uwagę, i w filmach, i książkach jest Syriusz Black. Grany jako poszukiwacz przygód z ciemną stroną. Pisany jako dobry, rozsądny wujek z chęcią wyjścia na spacer. Osobiście wolę go jako dobrego gościa.



Świetnie zrobioną postacią w filmach według mnie jest Bellatrix. Tak, tak jest zła, ale jak dobra przy tym jest? Jest wspaniałą postacią.  Helena robi wspaniałą robotę ukazując tą maniakalną morderczynię z ciągutkami do Sami Wiecie Kogo. Jej szaleństwo osiąga najwyższą klasę. Nie mam nic więcej do powiedzenia.



Kolejną przyjemną postacią, tym razem jednak tylko książkową jest Hermiona, Nie możecie się ze mną nie zgodzić. Wiem boo hoo Emma Watson jest ładna. Uważam jednak, że książkowo wypadła zbyt dobrze by nazwać ją dobrym odzwierciedleniem postaci. Sama Hermiona początkowo jest nerdem, który okazuję się wspaniałą, mądrą i porywczą dziewczyną.



Fabularnie świetną postacią jest Albus Dubledore. To jest trol. Ni mniej ni więcej. Wredny. Irytujący. Staruszek, który mógłby zrobić i powiedzieć wiele rzeczy, ale nie bo...
..bo nie. Czarujący, przyjemny i okrutny.To lubię.



Filmowo i książkowo świetną postacią jest Minerwa. Ostra i wymagająca lecz z wielkim sercem. Stojąca za swoimi uczniami i pomagająca im osiągnąć ich marzenia. Jej walka z Umbrige pozostawia ciepły ślad na sercu. Jej pomoc Harremu by został aurorem również. Poza tym jest pełna wigoru, a nawet ma poczucie humoru.



Również książkowy Dudley jest postacią wartą uwagi. Przypominam, że nie mówię o ulubionych postaciach, a dobrych. Jego rozwój był niezwykle przyjemny. Fakt, że pod koniec rozumie swój błąd i stara się być miły dla Harrego jest poruszający. Ten akt z herbatą był naprawdę miły. Nie potrafię wybaczyć filmowi, że tak po prostu to pominął.



Ah Luna. Kochać czy nienawidzić? Odpowiedz nasuwa się sama. Jest postacią niezwykle eteryczną. Przyjemną, pozytywną i z niezłą przeszłością. Jej ojciec jest tak samo pokręcony jak ona. Dodatkowo cechuje się niezwykłą miłością do budyniu. Jak to jej nie kochać? Poza tym niezwykłą osobą jest aktorka. Zostawię to jednak to waszego własnego wglądu.



Podsumowując Potter ma parę naprawdę dobrych postaci, ale i sporo okropnych. Tak czy siak zawsze powtarzam, że jest wart polecenia.


czwartek, 21 maja 2015

Superbrothers: Sword & Sworcery

Kolejny majowy dzień i znowu pada. Lecz nie łamcie się, zawsze można popatrzeć na zachmurzone niebo w S&S. Muzyka na dziś odzwierciedla moją Potterową duszę. >>link<<

________________________________
Piękna gra oryginalnie stworzona na tablety, ale na PC również do ogarnięcia. Muzyka ma w niej swoja wartość, a czasem nawet powiedziałabym, że główną rolę. Może troszkę przesadzam, ale muzyka tworzy naprawdę wspaniały nastrój, a także motyw gry. Wszystkie walki, ataki i bloki znajdą swoje muzyczne miejsce i pomogą ci rytmem. Muzyka sama w sobie jest piękna i znajduję przyjemność w odtwarzaniu jej raz po raz. Fabuła opowiada o bohaterce, która zdobywa niezwykle potężną księgę, ale krąży nad nią pewna klątwa...
Porywająca historia, która bywa zależna od faz księżyca. Prawie jak wilkołak. Można oszukiwać, ale jaka w tym frajda? Podsumowując humor bardzo dobry, a czasem nawet czarny. Grafika jest śliczna w swojej prostocie, kolory magiczne. Muzyka świetna. Fabuła wzruszająca, a akcja porywająca. Czyli dokładnie taka jaka gra być powinna. Polecam, a oceną moją jest 10/10, gdyż odważyło się zrobić coś, czego byłam pewna, że nie zrobią. No i króliki. Wprawdzie na początku sposób gry może okazać się trochę oporny, ale bądźcie cierpliwi. Nie od razu Rzym zbudowano.

niedziela, 3 maja 2015

Broken Age

Trzeci maja. Święto. Ładny dzień. Siedzę na komputerze i ogarniam programy, żeby zacząć działanie na youtubie. Nie wiem, czy jestem sobą rozczarowana, czy po prostu czuję wyrzuty sumienia. Żeby o tym nie myśleć wrzucam muze. >>link<<
_________________
Ah, DoubleFine. Czekaliśmy, i czekaliśmy, i nareszcie akt drugi przybył. Czy go przeszłam? Tak. Czy mi się podobał? Tak. Czy mnie wkurzał? Jak najbardziej. Broken Age opowiada dwie historie. Jedną jest młody chłopak żyjący na statku kosmicznym z nadopiekuńczym komputerem matką. Drugą zaś jest młoda dziewczyna mieszkająca w miasteczku piekarzy, która ma zostać poświęcona potworowi o nazwie Mog Chothra. Cóż grafika onieśmiela. Przepiękne kolory, tła, postacie. Naprawdę nie potrafię do niczego się przyczepić pod względem wizualnym oprócz dwóch postaci, które pojawiają się dopiero w drugim akcie i nie są wybitnie istotne. Muzyka jest po prostu świetna, lekka, wpasowująca się i nie pozwalająca o sobie zapomnieć. Jest to gra w motywie Point&Click. Są zagadki, które faktycznie zajmują całkiem sporo czasu, ale większość nie wymaga wybitnego skupienia. Zdecydowaną zaletą są reakcje na przedmioty osób nie związanych z zadaniem. Niezwykle przyjemne. Same postaci mają wiele uroku. W każdej dałam radę znaleźć choć jedną rzecz, która mi się podobała. Moimi zdecydowanymi ulubieńcami byli drzewo i nóż.
Tak czy siak zdecydowanie polecam 9,5/10. Obniżona ocena za te dwie grafiki, które kuły mnie w oczy.