sobota, 12 grudnia 2015

Yoshio Akagio

Za górami, za lasami w post nuklearnej przyszłości żył będzie utalentowany młodzieniec o imieniu Yoshio Akagio. Będzie on pełen pasji i energii, ale spowity mrokiem tajemnicy. Widzicie mimo całego jego optymizmu jest on obdarzony magicznymi zdolnościami, niektórzy chcąc podciąć mu skrzydła nazywają je choroba, ale nie dajcie sie zwieść. Yoshio jest potężnym wojownikiem na drodze ku sprawiedliwości i świata bez podstępnego Wallenstain'a, który chce przejąć władzę nad światem. Przez długi czas Akagio był bardzo samotny. Nikt nie rozumiał w jakim świat jest niebezpieczeństwie ponieważ potężny Wallenstain ukrywał się pod postacią zwykłego pielęgniarza Iwamine Shuu. Yoshio jednak nie dawał się złamać i przy każdej okazji starał się zdemaskować jego plany. Pewnego dnia po szczególnie męczącej walce z jednym z jego popleczników Yoshio zdecydował się na drastyczne kroki. Mianowicie na konfrontację z mrocznym władca. Był to poważny błąd i nasz bohater byłby poległ gdyby nie młoda wojowniczka wysłana przez tajemniczego dobroczyńcę, który prowadził śledztwo odnośnie Shuu na swoja rękę. Dbał on o naszego młodzieńca jak o brata, choć z daleka. Od tamtego dnia młoda dziewoja zaczęła towarzyszyć Akagio i razem zwalczali zbrodnię, a któregoś dnia razem ramię w ramię stawią czoło Wallenstain'owi. Czy im się powiedzie? Nie jestem pewna. Poczekamy, zobaczymy.

wtorek, 1 grudnia 2015

Ciekawostka o nas #02

Zaczął się adwent, wszystkie sklepy mają ozdoby świąteczne, a youtuberów zaczynają pytać o albumy z kolędami. Ja natomiast mam ochotę zakopać się pod kołdrami z czajnikiem, kubkiem i Kirą. Powiadomcie mnie jak ten straszny okres się skończy.>>link<
__________________
Ludzie świecą w ciemności. Nie tylko ludzie, ale też wszelkie organizmy na świecie. Bydło, koty, ptaki i wszystko inne. Wprawdzie jest to światło, które jest niewidzialne dla ludzkiego oka, ale jak najbardziej istnieje. Prawdopodobnie jest to produkt fizycznych przemian. Najmocniej promieniuje twarz, co może wynikać z tego, że jest najbardziej opalona, ponieważ ma największy kontakt z światłem słonecznym. Czyli ma największą zawartość melaniny, która ma właściwości fluorescencyjne. Dodatkowo zależnie od godziny, światło ma różne intensywności. Zostało to sprawdzone przez chińskich naukowców w Japonii, którzy robili zdjęcia dwudziestu ochotnikom w całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu. Okazuje się, że najbardziej intensywnie świecimy o szesnastej, a najsłabiej o dziesiątej rano. Jak to przekłada się na nasze zdrowie i samopoczucie? Zapraszam na stronę, która faktycznie ma o tym jakąś wiedzę. >>link<< Ja natomiast zostawiam was z tym ciekawym faktem. Każdy z nas jest małą gwiazdą. Teraz powiedzenie "dać komuś gwiazdę z nieba" nabiera nowych, przerażających znaczeń.