Oto moje narzekania. Taki luźny zbiór faktów i pytań. Bardzo spojleruje, więc nie polecam niewtajemniczonym, bo recenzja to nie jest. Jak łatwo zauważyć odkryłam co robią strony, dlatego mamy Spis Treści i krótką historię nazwy bloga. Życzę miłego wieczoru, a co dla poniektórych dnia. >>link<<
___________________________
Wreszcie jest! Jestem świeżo po pierwszym odcinku i nieproszenie wróciły do mnie wszystkie obawy. Pierwszy odcinek nowego sezonu przyjemnie przypomniał o pierwszym odcinku serii. Walnął nas też w twarz dużą ilością nowych postaci, co mnie naturalnie zaintrygowało, ale i zaniepokoiło. Oby nie popełnili błędu wciskania takiej ilości postaci, że każda z nich ostatecznie będzie kartonem, bo nie będzie czasu, aby się z nią zapoznać. Im więcej niewiadomych tym więcej niepewności. Jak dobrze pamiętamy Izaya w odc 25 wyraźnie powiedział, że ma zamiar się wycofać. Wydarzenia dzieją się już po jakimś czasie, więc nie wiemy, czy faktycznie się wycofał i wraca, czy mają zamiar sami siebie zanegować. Shizu się nie pojawia, chyba, że dla jednej miłej sceny z Kasuką. Już po openingu widać, że dostaniemy większą dawkę obu rodzeństw. Na pewno zostaną oni nam też o wiele przybliżeni, tak samo Shiki. Boli mnie ledwie zauważalna zmiana w wyglądzie Izayi i Ryugamine. Ciągle mam nadzieję na jakieś szczególiki pracy Namie, kto wie, kto wie... Jak widać Mikado i Anri trzymaja się razem, co cieszy. Shizuo nadal pracuje z Tomem, co też dobrze wróży. Liczę serii powodzenia, bo nie łatwo będzie je wyprowadzić na wyższy poziom. No nic, wracam do oglądania jeszcze raz pierwszej serii, tak dla przypomnienia. ;)
Nic z tego nie zrozumiałem ale jest okej.
OdpowiedzUsuńPisałam, że spojlerowe. Nie dziwi mnie, że osoba, która nie oglądała pierwszego sezonu będzie cokolwiek z niego kojarzyć.
Usuń