piątek, 20 września 2013

Makowe wzgórza

Dwa słowa: "Makowe wzgórze". Cóż to jest film od Gorō Miyazaki. I niewiele z niego pamiętam ,ale jest jedna rzecz na którą zwróciłam uwagę. Nie mogę o niej zapomnieć, ponieważ jest na tyle interesująca. Był sobie facet i jak to facet znalazł sobie babe. Jak to bywa urodziło im się dziecko (syn), rodzice zginęli, a ich przyjaciel wziął to dziecko, jako, że miał innego przyjaciela który nie mógł mieć dzieci dał im to dziecko. A potem dzieciak pyta się kto jest moim prawdziwym ojcem ? No ten ojciec dziewczyny w której bujasz się przez cały film. Ej ty co cię kocham, nie mogę cię kochać jesteś moją siostrą itd. Doprawdy ... Em nie daje oceny za mało pamiętam.


Oprócz tego była tam jedna scena godna uwagi. W której dziewczyna (postać poboczna) miała na sobie fartuch zały poplamiony czymś czerwonym i trzymała tasak wręcz. Wyglądała mhrocznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liczę na udaną współpracę! :D