niedziela, 22 listopada 2015

Lumino City

Powoli skradają się do nas kolejne Święta, coraz zimniej na dworze i niepostrzeżenie kończy się czas na poprawę ocen. Życzę wam ciepłych kordły, smacznej herbaty i mile spędzonego czasu. >>link<<
_____________________________
Prosta historia opowiadająca wyprawę młodej dziewczyny, której dziadek został porwany. Łatwy mechanizm, dosyć krótka (około 4-5 godzin jeśli się pogubisz) i przyjemna estetycznie, choć w nie moim stylu. Jest to gra bardzo przyjemna i nastrojowa. Jej muzyka niezwykle pomaga wczuć się w treść. Jest lekka, spokojna i podkreślająca przeróżne sytuacje. Zagadki są dosyć proste, choć gra w różnych momentach jest wymagająca i zakłada, że gracz nie posiada określonej wiedzy co skutkuje w bieganiu po planszy w tą i we w tą. Kiedy przegapisz coś na początku może się to okazać nieprzyjemne w skutkach. Bo przez kolejne 30 minut będziesz musiał wracać się na sam początek planszy po jedną kartkę, którą co prawda widziałeś, a nawet zrobiłeś jej screena, ale jej nie wziąłeś, bo wtedy nie zauważyłeś, że była taka opcja, a potem okazało się, że była potrzebna! Nie, żeby mi się to przytrafiło. Ekhm. Gra w pewnych momentach potrafi nudzić, ale jest w pewnej mierze odstresowująca. Stara się dostarczyć ciekawych postaci i sytuacji, a czasem nawet jej to wychodzi. Osobiście uważam, że zakończenie było niepotrzebnie przekombinowane, ale da się na to spojrzeć z przymrużeniem oka. Gra próbuje wiele dziwnych połączeń, co skutkuje tym, że nie zawsze są trafionym pomysłem, ale naprawdę czuć, że tworzona była z sercem. Po całej grze pozostawiane są różne niepotrzebne kartki, które są częścią zagadek, ale głównie głosem autorów. Tu fragment opowiadania, tam przepis na dżem, a gdzie indziej książka o maszynach elektrycznych. Wprawiało to w gracza w przekonanie, że postaci na które natrafiamy naprawdę mają duszę, zainteresowania, czy uczucia. Jako miłośnik małych sekretów i szczegółów uważam to za wielki plus. Sama gra dostanie ode mnie 7/10 za niekoniecznie udane eksperymenty i styl graficzny, który ciągle mi przeszkadzał z tyłu głowy, ale polecam. Aby zobaczyć i poczuć się jakbyś był mile widziany w starym domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Liczę na udaną współpracę! :D