wtorek, 10 marca 2015

Bird Story

Krótko, bo krótko, ale powiedziałam co myślę. Marzec to zło, ale mniejsze niż kwiecień. Żyjcie i bawcie się, oraz tak samo jak ja czekajcie na drugą część To the Moon. >>link<<
__________________
Śliczna historia, która nie potrzebuje słów. Opowiada perypetie chłopca i małego gołębia ze złamanym skrzydłem. Gracz ma kilkukrotnie możliwość interakcji, która opiera się na przejściu tu czy tam bądź poleceniu. Poza tym jesteśmy tylko i wyłącznie widzami, a jest na co patrzeć. Niezwykle przyjemne ukazanie świata poprzez oczy dziecka. Delikatna historia z delikatną muzyką. Dodatkowo z pięknymi tłami, które chętnie zobaczyłabym u siebie jako obraz na ścianie. Przejście jej zajęło mi 80 minut, więc nie jest szczególnie długa, ale nie potrzeba nic więcej. Jako gra jest bardzo dobra, jako gra tych twórców (To the Moon) jest dobra. Polecam, nie żałuję.

2 komentarze:

  1. Hmm...gołębie...zostawię to bez komentarza i może kiedyś...spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem to nie te gołębie. Jednak zanim Bird story, to weź się za To the Moon.

      Usuń

Liczę na udaną współpracę! :D